Refleksja o władzy
Podczas gdy wszyscy obywatele uczestniczą w uroczystości ku czci przywódcy, do wyludnionego miasta zbliża się tajemnicza powódź. Czy potrafi jej zapobiec nieomylny, wszechmocny wódz, uśmiechający się z licznych pomników? A może ta nadciągająca zagłada to kara za lata autorytarnej władzy? W filmie, w którym nikt nic nie mówi, najgłośniej odzywa się przyroda i naturalny porządek.
„The Reflection of Power” to kolejna próba wyrażenia przez – urodzonego w 1981 roku – Mihaia Grecu własnego skomplikowanego języka wizualnego. W celu zobrazowania najbardziej palących tematów związanych ze środowiskiem lub polityką rumuński reżyser stosuje skomplikowane metafory i symboliczne obrazy. To efekt jego doświadczenia, o którym sam mówi: „Od zawsze pracowałem ze sztukami wizualnymi: początkowo rysowałem i malowałem, potem zająłem się video. Nie jestem zainteresowany kontrolowaniem samego obrazu i jego zmieniania się w czasie, dlatego pracuję z CGI i video”[1].
Efektem tej metody pracy i wszechstronnej wiedzy na temat sztuk wizualnych, stał się film eksperymentalny, który przenosi widza do Pjongjangu, jednej z najbardziej tajemniczych stolic na świecie. Prezentacja północnokoreańskiego miasta rozpoczyna się na wzór filmów propagandowych – od ukazania tłumu wiwatującego na stadionie podczas trwających właśnie hucznych uroczystości. Kolorowe tablice trzymane przez ludzi na trybunach układają się w figury kwiatów, a setki dziewcząt w różowych, błyszczących strojach wykonują gimnastyczne układy na murawie, tworząc kracauerowski „ornament z ludzkiej masy”.
Kamera stopniowo oddala się, opuszcza stadion, choć dalej przez chwilę obserwujemy to samo widowisko dzięki relacji z telebimu umieszczonego na szarym budynku. Tych ostatnich jest jeszcze więcej, a w miarę powolnego snucia się kamery po mieście, zaczyna się ono jawić jako ponure, bezbarwne i opuszczone. Tam – radosne okrzyki ku czci wodza, tu – niepokojąca cisza, którą stopniowo zaczyna wypełniać szum wody z tajemniczego źródła. Kontrastowemu ukazaniu tych dwóch rzeczywistości sprzyja operowanie sugestywnymi dźwiękami. Niewygodne dla uszu nakładanie ich na siebie sugeruje niepokój i zbliżanie się niebezpieczeństwa. Po chwili wszystko jest już jasne: miastu zagraża katastrofa.
Eksperymentalny esej dopracowany pod względem wizualnym oraz dźwiękowym komentuje i prowokuje do interpretacji dzięki zastosowaniu szerokiej symboliki. Ukazuje skomplikowaną relację między trzema elementami: majestatyczną, choć wirtualną mocą naczelnego wodza, który nie pojawia się w filmie ani razu, nieobliczalnymi siłami natury oraz architekturą – zunifikowaną i bezbarwną jak tłum poddanych, który zastępuje. Propagandowe plakaty ukazujące szczęśliwych i gotowych do pracy ludzi to ich jedyne jednostkowe przedstawienia – brak natomiast jakichkolwiek ludzi realnych. Architektura i przestrzeń publiczna zostają równie silnie związane z polityką – z historii wiemy, że ta pierwsza może być niekiedy jednym z narzędzi w ideologicznej walce; z filmu – że może być też jedynym, co zostaje w obliczu potencjalnego niepowodzenia systemu.
Temat doświadczenia totalitarnego reżimu zostaje po raz kolejny podjęty przez reżysera z państwa postkomunistycznego. Polskiemu odbiorcy „The Reflection of Power” może przywieźć na myśl inny obraz podejmujący temat sytuacji w Korei Północnej. Dokumentalna „Defilada” (1989) Andrzeja Fidyka dawała świadectwo istnienia bezwzględnego ustroju oraz kultu jednostki i jednocześnie jednoznacznie je potępiała. Z wypowiedzi mieszkańców wyłaniał się obraz państwa jako raju, a naczelnego wodza – jako ojca narodu, obdarzonego boską mocą.
Film Mihaia Grecu pokazuje, że jeśli to raj – to jest bliski utracenia, a jeśli to bóg – to nieświadomie sprowadził tam potop. W wodzie – jak sugeruje tytuł – odbija się władza. Sposób, w jaki żywioł zaczyna działać, wyraźnie tę władzę ocenia.
ocena: 5/6
[1] „I have always worked with visual arts: drawing, painting at the beginning, and then video. I’m not interested in controlling the whole image and the evolution of the image through time, that’s why I work with the CGI and video”